wtorek, 29 grudnia 2015

Singielka


    Święta nie jest okresem dobrym dla singli. Ogólnie zima nie jest dobrym okresem dla ludzi bez drugich połówek.
     Już w listopadzie centra handlowe nawołują "Czy masz już prezent dla swojej drugiej połówki?", "Kup dla ukochanej!", "Kup dla ukochanego!". Szlag Cię trafia idąc przez centra i czytając te wszystkie plakaty nawołujące do wydania pieniędzy dla swojej jednej drugiej. Idąc tak i usiłując patrzeć przed siebie oczywiście Twój wzrok omiata te wszystkie zakochane pary, które tak jakby zimno robiło na nich magnetyczne oddziaływanie, kleją się do siebie jeszcze bardziej. Zakupy stają się męką. Patrząc na nich nie możesz znaleźć szczeliny odstępu, zastanawiasz się czy to już wspólny organizm czy jeszcze nie.
    W końcu nadchodzi dzień świąt, piękne zapachy wypełniają dom, kłótnie aż po sufit, kolędy nucone przez członków rodziny... aż w końcu wspólne debatowanie przy stole.
     Zaczyna się zjazd: wujek z ciocią, okazujący sobie miłość, jakby dopiero co się poznali - oczywiście tylko na pokaz i tak każdy wie, że gdy wrócą do siebie skoczą sobie do gardeł. Twoja kuzynka, znów z innym facetem w te święta, znów chodzący ideał, wprost marzenie. Kuzyn, duma ciotuni, właśnie się zaręczył z swoim słoneczkiem, żabcią, perełką i migotką w jednym ciele, emanują szczęściem, miłością i tęczą.
      I do tego Ty... kolejna osoba z rodu, na twój ślub wyczekują wszyscy, po kryjomu tworzą się zakłady, czy zostaniesz sam z psem, Johnnym Deppem z kartonu czy z kilkoma kotami. Wstyd i hańba. Twoi rodzice na pytanie "A kiedy jej/ jego kolej?" pąsowieją i usiłują jakoś elegancko się wykręcić - politycy roku.
     Siadacie do wieczerzy. Narzeczeni oraz nowa para Twojej kuzynki świergoczą do siebie. Ale ty już wiesz, że nie na długo. Zawsze jest tak samo. Już powoli nie robią na tobie wrażania pytania "a kiedy Ty?", "Ty znów sama?", "a masz już jakiegoś kawalera na oku?", "jak tam sprawy sercowe?". Jedynie wujek, rozwodnik, trzyma z tobą sztamę, zazdrości Ci jak cholera, choć przy rodzinie nie przyzna bo ukamieniowaliby go.
      Przeżuwając kapustę z grzybami kątem oka obserwujesz uroczą nowa parę. W sumie, to nawet fajny ten nowy facet kuzynki. Zapatrzony w nią jak obrazek, a to przecież takie puste pudło... Wspominałam, że te same pytania nie robią na Tobie wrażenia? Żartowałam. Na początku jest wyparcie, no nie, znów to samo. Następnie przechodzi w złość, zaprzeczenie "no a przecież ten z klatki obok! a nie, właśnie się zaręczył".
       Przemyślawszy swoją sytuację i zauważasz, że na facebooku widziałaś coraz więcej nowych par. Gdy rodzinka siada do stołu z swoim najważniejszym członkiem rodziny - Kevinem samym w domu - sprawdzasz co się dzieję na niebieskim portalu społecznościowym. Wszystkie twoje koleżanki wstawiają zdjęcia dłoni... zaraz moment, one nie chwalą się nowymi paznokciami żelowymi... coś jest nie tak... w końcu opisy typu "tak" oraz komentarze typu "Wojtek! Ale Ty to tak na trzeźwo?" podpowiadają Ci, że Twoi znajomi, stwierdzili, że zamiast zakupu prezentu Bożonarodzeniowego lepiej upierdzielić się w małe, srebrne kajdany z diamentem. Dochodzi do Ciebie twoje położenie i błagasz opatrzność by rada starszych nie wchodziła w najbliższym czasie na internet. Opatrzność nie jest Ci przychylna - Rada Starszych chyłkiem w kuchni obradowuje nad twoim staropanieństwem.
     Święta w końcu dobiegają końca, wypadałoby gdzieś się wybrać. Bal sylwestrowy jest tym na co masz ochotę, jednak i tu napotykasz minę. "Bal sylwestrowy jedynie xxx zł za PARĘ." niestety Twój kot nie jest uważany za parę... nawet po nałożeniu gustownego smokingu. Zostajesz w domu... z wyżej wymienionym kotem, lodami, szampanem oraz wyborem między Polsatem a TVNem.
     Powoli zaczyna Cię przygniatać twoja samotność, no bo ile to już lat. A wkrótce przeciez walentynki...
   
   

5 komentarzy:

  1. Każdy kiedyś znajdzie swoją drugą połowę. Niektórzy wcześniej a niektórzy później. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Walentynki to kupa w różowym sreberku. Nie warto nawet podchodzić!

    OdpowiedzUsuń
  3. Często samotni jesteśmy wśród ludzi, więc bycie singlem wcale nie jest jeszcze najgorsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytając ten tekst idzie wyczuć bardzo negatywne emocje. Może w kontaktach z ludźmi też i stąd poczucie samotności?

    OdpowiedzUsuń
  5. Słabo... Nigdy nie rozumiałam takich rodzinnych klimatów... Współczuję takich świąt, bo tracą całą magię :(

    OdpowiedzUsuń